29.03.2013

Małe ,raczej duże opuźnionko

Cześć.Jestem zpowrotem.Miałam małą, raczej dużą przygodę z autem.
Wszystko zaczęło się tak:


Na początku jechałam po prezenty wielkanocne.Potem w inne miejsca,ale nie chce  mi się wypisywać.Następnie pojechałam na halę sportu w Iławie.W czasie jazdy na halę samochód zaczął się chwiać.Poszłam razem z koleżanką której blog już wymieniałam na halę .Gdy wracałyśmy okazało się że tył samochodu jest obniżony.Mama koleżanki zadzwoniła po mojego tatę ,a następnie odbyła się rozmowa mojego taty z mechanikiem.Potem wyciągnięty z tego wniosek był taki:

Cytrynie(citroenowi-marka samochodu) obniżyła się dupa i musi postać w warsztacie do jutra by odmarzł i prawdo podobnie wszystko będzie w normie , choć nigdy nie wiadomo.:)




Z tego powodu mój powrót się przedłużył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz